Hej, witam po latach osoby z którymi spędziliśmy wakacje życia jak nam się wtedy wydawało. Niestety po prawie 4 latach mam zanik pamięci do miejsc i opisów - wszystko to starożytność, ruiny no a z historii nigdy nie byłem świetny, więc tylko dla przypomnienia. Jak znajdę kilka zdjęć to wstawię. Pewnie dla siebie bo nikt tu nie zagląda z was zapewne. -;)
Tak więc płyniemy sobie naszym Nile Story jak w bajce. Zatrzymaliśmy się w Edfu i zwiedzamy ruinki (Świątynia Horusa), a także kąpiemy się w baseniku stateczkowym na górze, nawet siłownia jest tam . Jakoś nie kusiła mnie - wolałem leniuchowanie i jedzenie, co zresztą było widać na koniec roku...
Po południu wyruszmy dalej naszym statkiem, Nil zachwyca swą szerokością, zielenią wzdłuż brzegów...
Płyniemy do Luxoru - to nasz ostatni nocleg na statku. Jeszcze sprawa alkoholi - okropne, jakieś lokalne drinki których nie szło pić. Może dlatego że nie lubimy whisky. I tu przypomniało mi się wyjście z Michałem na miasto na targ w poszukiwaniu coli... W pewnym momencie myśleliśmy że koleś wyprowadził nas w pole, zaprowadził do swoich i pewnie oskalpuje hahah. Strach było iść przez targ, prawie jak w horrorze - najedliśmy się strachu ale kupiliśmy. Koleś sciemnial że jest kucharzem na statku, dostał swoja dolę za zakupy, tak więc wszystko skończyło się dobrze... Tu przepraszam za styl pisania - po prostu piszę co mi się przypomina...