Co piękne - szybko się kończy. I tak nastał 29 maj - dzień wylotu.
Po spakowaniu się i po obiedzie wyjechaliśy na lotnisko . Wszystko poszło sprawnie - znów lecieliśmy samolotem.
I znów latałem jak szalony po nim robiąc zdjęcia i podziwiając widoki. 4 godziny lotu szybko przeleciały, tak samo jak całe wakacje w Egipcie...
Przeleciały też lata od czasu tych wakacji, jedynych w takim składzie. Było - minęło, to se ne vrati.
Pozdrawiam Was A, K , M.